Wielkanoc i przygotowania (03-04.04)


w sobotę musieliśmy pożegnać się z BVI (Mariusz, Tomek i ja tylko na jakiś czas…) i popłynąć na St.Martin, skąd ekipa kanadyjska miała w niedzielę popołudniu samolot do domu; jako że była to niedziela wielkanocna, to w sobotę podczas całodniowego płynięcia trwały przygotowania do wielkanocnego śniadania – malowanie pisanek, krojenie sałatek;
Wielkanocne śniadanie nie odbyło się bez białej kiełbasy (której na Karaibach na pewno nie udało by się nam kupić, ale na szczęście w Kanadzie tak, skąd do nas przyleciała ze Zbyniem i czekała przez dwa tygodnie z zamrażalniku); po śniadanku popłynęliśmy pontonem do Marigot (miasteczko po francuskiej stronie St.Martin) w poszukiwaniu kościoła, której to wizyty Anetka nie mogła nam odpuscić ;); milutki spacerek w świąteczne przedpołudnie i msza słuchana z trawnika przed kościołem (ciekawe, bo msza odprawiana była w dwóch językach – część po francusku, a część po angielsku – pewnie ze względu na turystów);
kolejne moje święta na Karaibach – tym razem spędzane w przemiłym towarzystwie, a nie w samotości;
po pożegnaniu ekipy kanadyjskiej zostaliśmy jeszcze trzy dni na St.Martin, czekajac na kolejną ekipę – tym razem regatową, z którą wracaliśmy na BVI na regaty Oyster’a – ale o tym w następnych wpisch

Kategorie:Brytyjskie Wyspy Dziewicze, Karaiby

1 komentarz

  1. Wow, czegoś takiego mi trzeba w te zimne wiosenne dni…

Leave a Reply to zimawubCancel reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Discover more from Nie sprzedawajcie swych marzeń

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading