North West Passage – ruszamy w kierunku przejścia północno – zachodniego


W czwartek na łódkę z ekspedycji przejęcia tratw ratunkowych powrócili Marek z Robertem, dotarła także ostatnia zagubiona paczka od Oyster‘a, Tomek wymienił dosłane przez Jarka części od ogrzewania oraz naprawił wszystkie drobne usterki, jakie się ostatnio pojawiły, zatankowaliśmy paliwo do pełna, nalaliśmy wodę do zbiorników i gotowi byliśmy do oddania cum. Wszyscy już chcieliśmy wyjść w morze. Tradycja żeglarska zabrania zaczynania rejsu w piątek, dlatego staraliśmy się wszystko pozałatwiać jeszcze w czwartek, żeby móc wieczorem, przed północą wypłynąć. W przeciwnym razie pewnie czekalibyśmy do północy w piątek, by cumy oddać już w sobotę. Ale udało się! Z naszą załogą mamy jeszcze inną tradycję związaną z wyjściem w rejs. Jest to odprawa kapitana, na której spotykamy się wszyscy i omawiamy nurtujące nas jeszcze sprawy związane z rejsem. Przy tej okazji wypijamy także z Neptunem symbolicznego drinka za pomyślność wyprawy. W związku z wyjazdem Marka i Robetra nie było do tej pory okazji by usiąść w komplecie. Nie chcieliśmy zaniedbać żadnych zwyczajów, więc po dopięciu wszystkich szczegółów wyskoczyliśmy do miasta do lokalnej warzelni i przy tutejszym piwku złapaliśmy oddech przed wyjściem w morze.
Cumy oddaliśmy o 2200 czasu obowiązującego w Nowej Fundlandii (UTC-2:30) 12 lipca 2012 roku. Naszym kapitanem niezmiennie jest Mariusz, a płynąć będziemy podzieleni na następujące wachty:
0000-0400; 1200-1600 Tomek i Wojtek
0400-0800; 1600-2000 Hania i Marek
0800-1200; 2000-2400 Michał i Robert.

Czeka nas długi rejs pełen zmiennej pogody, mgieł, zimna i niesamowitych widoków. Zaczynamy na wschodnim wybrzeżu Kanady na Atlantyku a planujemy skończyć w Vancouver, czyli już na Pacyfiku u zachodnich wybrzeży Ameryki Północnej. Zanim jednak zaczniemy przedzierać się przez wody Arktyki pożeglujemy na Grenladię. A jeszcze wcześniej pozwolimy sobie na krótki postój u wybrzeży Nowej Fundlandii w Trinity Harbour.

Kategorie:Ameryka Północna, Atlantyk, Kanada, Morza i Oceany

3 komentarze

  1. Stopy wody pod kilem….Kuba pewnie też z wami płynie. A teraz pewnie razem z kpt.Luki, w doborowym towarzystwie.
    Trzymajcie się, pomyślnych wiatrów. Nadal śledzimy wasze rejsy. buziaki

  2. Stopy wody pod kilem!!!
    Czekam z niecierpliwoscia na wiesci od Was, uwazajcie na biale misie 😉
    Niestety moj pierwszy rejs w tym roku juz sie skonczyl :-(, wiec byle do wrzesnia…

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Discover more from Nie sprzedawajcie swych marzeń

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading