Cambridge Bay


W drodze do Cambrigde Bay zatrzymaliśmy się na kilka godzin w Zatoce Andersona, oddalonej o 40 mil od naszego celu. Chcieliśmy złowić Arktic Char – pysznego łososia arktycznego (ja go tak nazywam, gdyż ma mięso koloru łososiowego, ale jaka jest prawidłowa polska nazwa dla tej ryby niestety nie wiem). Marek, Michał i Robert spływali pontonem całą zatokę mocząc wędki i próbując różnych metod połowów. Jednak haczyki pozostały puste. Po krótkim odpoczynku ruszyliśmy do Cambridge Bay, gdzie kotwicę rzuciliśmy w środę 15.08. późnym popołudniem. Po malowniczych wioskach na Grenlandii, ta w Arktycznej Kanadzie wydała nam się bardzo przygnębiająca. Szutrowe ulice rozdzielają alejki domów, przypominających niekiedy baraki. Nabrzeże zapełnione było porozstawianymi ciągnikami i traktorami, a za nimi krajobraz tworzyły silosy i szare zbiorniki z paliwem. Miłą niespodzianką było za to spotkanie z trzema innymi jachtami, Up-Chuck z Wielkiej Brytanii, Tranquilo z Holandii i Philos z Nowej Zelandii. Wszystkie te łódki postanowiły w tym roku zmierzyć się z Przejściem Północo-Zachodnim. Dwa pierwsze płyną z Pacyfiku na Atlantyk, a Philos tak jak my płynie ze wschodu na zachód. W piątek dołączyły jeszcze dwa jachty, duński i nowozelandzki, które płyną na wschód.
Cambrigde Bay było naszym pierwszym portem w Kanadzie po opuszczeniu Grenlandii, dlatego czekały nas formalności związane z odrawą. Ogólnie sprawa wydawała się prosta. Jednak taką nie była, gdyż okazało się, że Martyna nie ma paszportu biometrycznego i w związku z tym powinna mieć wizę kanadyjską. Polacy nie muszą mieć wiz na wjazd do Kanady pod warunkiem, że mają właśnie te nowe paszporty. Na szczęście policjanci i urzędnicy byli bardzo pomocni i postarali się znaleźć rozwiązanie z sytuacji. Martynie przyznano tymczasową rezydenturę i do 1 września może zostać na terytorium Kanady. Dobrze, że sprawę udało się załatwić, niemniej wymagało to kilkakrotnego odwiedzenia posterunku policji i spowodowało przedłużenie naszego pobytu w Cambrigde. Bay.
Ze spraw praktycznych, to po raz kolejny w tym rejsie pozytywnie zaskoczyło nas zaopatrzenie w tutejszych sklepach. Przed wyruszeniem w rejs przez Grenlandię i Arktykę słyszeliśmy od wielu osób, że tutaj nic nie można kupić i wszystko jest potwornie drogie. Najpierw uzupełniliśmy zapasy w Ilulissat, a teraz w Cambridge Bay. Regały w sklepie uginały sie od towarów, a w lodówkach pełno było świeżego mięsa oraz warzyw i owoców. Jako, że wciąż nasze spiżarnie są pełne, dokupiliśmy jedynie trochę pomidorów i innej świeżynki. Ja nie mogłam odmówić sobie soku wyciskanego z marchewek! Naprawdę chciałabym obalić mit, że w Arktyce są tylko foki i niedźwiedzie.
W piątek popołudniu, gdy w końcu odzyskaliśmy nasze paszporty i spawa odprawy została zamknięta, Mariusz wynajął jeepa i ruszyliśmy na małą wyprawę za miasto do Mount Pelly (w języku innuickim Ovayok). Jest to wzgórze, wnoszące się na ponad 200 m.n.p.m otoczone małymi jeziorami, gdzie podobno mieszkają woły piżmowe. Bardzo chcieliśmy zobaczyć te zwierzaki, więc po dotarciu do podnóży Ovayok ruszyliśmy szlakiem piżmoców (na tablicy informacyjnej oznaczono tak jeden ze szlaków). Niestety podczas naszego trzy godzinnego spaceru (przemaszerowaliśmy ponad 5 km) nie spotkaliśmy ani jednego woła. Czmychnął nam jedynie jeden lisek arktyczny i czarny kruk. Jednak ślady na trawie zdradzały obecność dużych ssaków czteronożnych, a niepodważalnym dowodem obecności wołów było piżmo, które znaleźliśmy na małych krzakach u podnóży Mount Pelly. Z piżma arktycznych wołów wytwarza się niezwykle delikatną wełnę, która miękkością przewyższa kaszmir, jak również ceną.
W Cambridge Bay odwiedziliśmy też Visitors Center, gdzie można wpisać się do księgi gości, jak również poczytać o historii tego miejsca, kulturze i zwyczajach innuitów. Jest też wiele informacji o polarnikach, którzy eksplorowali Arktykę. Niezłym eksponatem jest niedźwiedz polarny, który dumnie stoi przy wejściu i wita gości.
W sobotę podnieśliśmy kotwicę i obraliśmy kurs na zachód. Od piątku wiał silny wiatr południowo-wschodni, czyli idealny dla naszej żeglugi. Niestety, nie mogliśmy wcześniej wypłynąć, a już w niespełna kilkanaście godzin sytuacja miała sie odmienić i kierunek wiatru zmienił się na zachodni do 30 węzłów. Mariusz chciał uniknąć rzeźbienia pod wiatr o tak dużej sile w wąskiej cieśninie i starał sie znaleźć dogodne miejsce na przeczekanie niekorzystnych warunków. Jako, że wciaż mamy zaległe polowanie z aparatem na woły piżmowe i z wędkami na arktic char, to postanowił zatrzymać sie na jeden dzień w Zatoce Johansen. Jest tutaj spora rzeka, z której mamy nadzieję wyłowić smakowite ryby. Od spotkanych w Cambridge Bay duńczyków, którzy pokonują Nordwest Passage z zachodu na wschód i kilka dni temu stali w tej zatoce, dowiedzieliśmy się, że widzieli tu woły.
Jest niedziela 19 sierpnia, godzina 2300 (UTC-5) czasu łódkowego, kotwicowisko w Johansen Bay przy Victoria Island, pozycja: N 68 st 36, W 110 st 59.

Kategorie:Arktyka, Kanada

4 komentarze

  1. Thank you for telling your NWP ice experience. I expect to be reading about the rest of your voyage soon… hurry on now because the Bering Sea can be extremely rough late in the Fall so an early transit will be much more pleasurable than staying late in the Arctic. Watch for M/V POLAR BOUND – David Cowper is at Pond Inlet west bound attempting another circumnavigation – Arctic route? Time will tell. Also watch for 660 foot cruise ship M/V WORLD from the west – with no CCG ice breakers in Arctic the ice pinch-points appears to be a critical concern.

    GOD SPEED KATHARSIS II AND CREW!

  2. pozdrowienia od bardzo tęskniącej za Wami osoby :p
    to był zaszczyt pływać z tak wspaniałymi ludźmi!!
    szczególne pozdrowienia dla wachty Tomaszka, Wojtusia i Kubusia :*
    wierny Kuśtyk :p
    buziaczki <3

  3. hi załoga tu Toronto, pozdrowienia od misiaczków !!

  4. a gdzie zgubiliście kry ? pozdro z gorącej Polski

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Discover more from Nie sprzedawajcie swych marzeń

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading