to czas coś napisać…
tak wiele ostatnio się działo…
dlaczego blog? wiele się wydarzyło, wiele się zmieniło, wiele będzie się działo i chciałabym się tym z Wami dzielić!
jakiś czas temu wpadłam w rutynę życia codziennego i wydawało mi się, że znalezienie czasu na moją pasję (ŻEGLARSTWO), na realizację moich marzeń – nie jest możliwe… ale jeden telefon (potrzebujemy cię na pokładzie), jedna szybka decyzja (płynę!) – uświadomiły mi, że to jakaś totalna bzdura!!!! na pasję, na marzenia zawsze jest czas… i jeszcze wtedy pojawiła się w mojej głowie ta piosenka EKT Gdynia “Nie sprzedawajcie swych marzeń” (“Ludzie,nie sprzedawajcie swych marzeń/ nie wiadomo co się jeszcze wydarzy/ w naszych snach/ morze taka mała chwila zadumy/ sprawi, że te marzenia pofruną/ jeszcze raz..). wtedy była jakby napisana dla mnie! ale myślę, że wielu z nas gdzieś, kiedyś trafia na taki moment w życiu… i ta jedna, niby mała, decyzja (“płynę”) sprawiła, że wszystko zaczęło się zmieniać… najpierw parę rejsów na moim kochanym żaglowczyku “Zawisza Czarny”, potem trzy miesiące w Grecji, no i moja wielka przygoda z Katharsis… teraz już ciągle będzie o Katharsis II, ale chciałabym jeszcze wspomnieć o Katharsis I – bo od tego się zaczęło, od cudownego (choć bardzo krótkiego) rejsu z Mykonos w Grecji do Marmaris w Turcji
rejs krótki, ale intensywny, płynęliśmy we dwójkę, zaczęło się od problemów w windą kotwiczką przy wyjściu – awarię usunęliśmy, potem kolejna przeszkoda – ktoś rzucił kotwicę na nasz łańcuch kotwiczny (a wiało, wiało…), ale kolejna przeszkoda bezproblemowo (bezstresowo!!!, z uśmiechem) pokonana; potem już tylko konieczność wjechania na maszt przy niezłej fali i jesteśmy w Marmaris 🙂
no dobra, to była taka mała geneza, a teraz czas napisać co tam u mnie! a mam do nadrobienia relację z rejsu Gdańsk – Ipswich (Anglia) – Las Palmas (Gran Canaria) – Rodney Bay (St.Lucia) oraz z rejsu po Karaibach (St.Lucia – Bequia – The Tobago Cays – Mayreau – Mustique – Bequia – St.Lucia) jest co opisywać i pokazywać… ale pewnie zajmie mi trochę czasu, zanim ogarnę te wszystkie zdjęcia i zbiorę wspomnienia, a chciałabym już pisać co tam u mnie tak na co dzień, dlatego teraz na bieżącą (mam taką nadzieję…..) będę pisać co u mnie i sukcesywnie wrzucać relacje z rejsów – czyli będzie bałagan!!!! ale jakoś chyba się w tym odnajdziemy…
Leave a Reply