Wczoraj 20 marca 2018 roku o godzinie 1744 (czasu jachtowego UTC+4) zamknęliśmy pętlę wokół Antarktydy. Przecięliśmy ślad pozostawiony przez Katharsis II 7 stycznia o godzinie 1211 na pozycji 62st00’.28S i 064st53’.66E. Na opłynięcie najzimniejszego kontynentu Ziemi potrzebowaliśmy 72 dni 5 godzin 33 minut i 43 sekundy.
Głównym założeniem wyprawy było wykonanie okrążenia Antarktydy płynąć cały czas po jej wodach, czyli na południe od 60. równoleżnika. My zrobiliśmy nawet ciaśniejszą pętlę, płynąc cały ten czas na południe od 62. równoleżnika. Przepłynęliśmy 10180 mil morskich.
Moment przecięcia pętli był bardzo emocjonujący. Od rana odliczaliśmy mile i przeżywaliśmy nadejście tej chwili. Takim wydarzeniom zawsze towarzyszy dużo radości i szczęścia. Przeżywałam razem z załogą to, iż osiągnęliśmy nasz cel – opłynęliśmy Antarktydę po jej wodach. Ale była to także dla mnie chwila refleksji i wspomnień. Na chwilę powróciły myśli o chorobie, którą mam za sobą. Przemknęła myśl, że mogłoby nie być tej Antarktydy dla mnie i może w ogóle nawet mnie, gdyby nie badania przed wyprawą i wcześnie zdiagnozowany nowotwór. Ale to już za mną i kolejne wielkie marzenie spełnione!!!
Uczta z okazji zamknięcia pętli ograniczała się do możliwości naszych zapasów. Już od dawna nasze warzywne smakołyki to jedynie cebula, czosnek i ostatnie ziemniaki. Na szczęście w zamrażalniku jest jeszcze trochę marchewki mrożonej. Jajka to już wspomnienie (nie licząc kilku zamrożonych z myślą o Wielkanocy). Na uroczystą kolację przygotowaliśmy kapitańskie danie, czyli tatar wołowy. Żółtka zastąpiliśmy majonezem i okazał się to rewelacyjny pomysł. Poza tym były zimne nóżki przyrządzone z indyka pasteryzowanego. Idealne zastosowanie dla naszych obiadowych słoików. Była także tradycyjna sałatka jarzynowa, tylko zmodyfikowana ze względu na braki w składnikach, czyli bez jajek i jabłek. Ale po 87 dniach w morzu i kilkunastu bez warzyw i tak robiła furorę. Deser był pomysłowy i wyśmienity – sernik na zimno zrobiony ze śniadaniowych serków śmietankowych bez użycia jajek. Potrzeba jest jednak matką wynalazków.
Przed nami ostatni etap wyprawy – dotarcie do portu w Hobart, do którego mamy jeszcze 3000 mil morskich. Musimy w dalszym ciągu zachowywać ostrożność i pełne skupienie, bo przed nami jeszcze spory kawałek oceanu do pokonania w niełatwych warunkach.
- Antarktyda opłynięta
- Ważny moment – opłynęliśmy Antarktydę
- Mariusz z Tomkiem
- Radosna chwila
- Chwila wzruszeń
- Kapitan po opłynięciu Antarktydy
- Uroczysta kolacja
- Jedziemy z wiatrem, więc porcelana na stole
- Uczta z okazji Kółka
- Płyniemy dalej – kurs na Hobart
- Śmigamy na motyla
- Odśnieżanie
Nasza załoga po ponad 87 dniach non-stop w morzu ma się całkiem dobrze! Nasze zdjęcia sprzed kilku dni:
- Kapitan – Mariusz Koper
- I oficer Tomasz Grala
- II Oficer Hanna Leniec
- III oficer Michał Barasiński
- IV oficer Magdalena Żuchelkowska
- Wojciech Małecki
- Ireneusz Kamiński
- Piotr Kukliński
- Robert Kibart
Dzielna Załogo.
“Nic dwa razy się nie zdarzy” jak pisano i śpiewano , ale w przypadku Katharsis II nie ma to stwierdzenie zastosowania. Pierwszy raz zdarzyło się na Morzu Rossa a drugi raz po zamknięciu pętli dookoła Antarktydy.
Staliście się historią polskiego i światowego żeglarstwa a nade wszystko zrealizowaliście swoje marzenia , choć tylko Wy wiecie jak było to trudne i niebezpieczne. No ale mając takiego Kapitana i taką Załogę to i by pewno na Księżyc dało się dopłynąć -:)
Cholera , ma taki szary człowieczek jak ja to szczęście że mógł poznać Was osobiście. Duża sprawa.
Żeglujcie bezpiecznie acz szybko do Hobart , bo Was tam z niecierpliwością oczekują .
Pozdrawiam , Krzychu.
Łza się zakreciła..Brawo! Gratulacje! 😀
Jeszcze raz wielkie gratulacje!!! Jesteście WIELCY.. Po raz kolejny udowodniliście co to znaczy mieć swoją wielką pasję. Pozdrowienia z Inowrocławia. I J F P W
BRAWO BRAWO BRAWO !!! Jeszcze raz ogromne gratulacje 🙂 Pozdrawiam wiosennie 🙂
GRATULACJE !!! To wielki wyczyn. Jesteśmy z Was dumni.
Robert i Ania.
Nie ma tak dużych słów żeby oddać wielkość WASZEGO osiągnięcia.
Jesteście WIELKIM ZESPOŁEM !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wspanialy wyczyn…lezka sie zakrecila w oku.Gratulacje dla calej zalogi,Kapitana i II oficer.Sledzilem wasza wyprawew od poczatku z amerykanskiego ladu..Niesamowite!!!…Szczesliwie wracajcie.
Dziękujemy! Ja to nawet się porządnie poryczałam ze wzruszenia. Pozdrawiamy!
Brawo Haniu! Gratulacje dla całej załogi:-)
Dzięki! I do zobaczenia na kawce w Warszawie!
Gratulacje
NIESAMOWITE – gratulacje 🙂
Piękny żeglarski wyczyn! Piękny jacht! Piękna załoga! Piękna bandera … 🙂 🙂 😉 Raz jeszcze mega gratulacje.
Bandera odpowiednia wywiana 😉
Gratuluję światowego sukcesu Kapitanowi i całej dzielnej załodze. II oficerowi szczególnie, podwójnej, zwycięskiej walki.
Andrzej, ojciec Ani z Hobart.
Dziękujemy!
Wspaniale, wspaniale, wspaniale. Gratulacje dla całej Załogi.
Teraz szczęśliwie do Hobart.
Radek
Katharsis I
Przeszliście do historii. I wszyscy tacy ładni. Zbieramy w Waszym imieniu gratulacje z całej Polski. Szkoda, że na pasku info razem z pianym kierowcą, ale co tam też chłopina czegoś dokonał. Zawsze jakiś baran skomentuje. Wracajcie cali i zdrowi, buziaki.
Jeszcze raz gratulacje. !!!! Nawet nie wiecie jak wam współczuję kiedy czytam:
“Już od dawna nasze warzywne smakołyki to jedynie cebula, czosnek i ostatnie ziemniaki.”
:))))))))))))))))))) Za chwilę będziecie w Australia’s search and rescue region, jak trzeba zorganizuję Wam zrzut worka ziemniaków.
Jakoś przetrwamy, chociaż ekipa lubi ziemniaczki bardzo, a teraz zmuszeni są delektować się kaszą, ryżem i makaronem. Ale przynajmniej porządnie stęsknią się za smakiem podziemnej pomarańczy 😉 Ale dzięki za propozycję!
Cudownie ! Hurraaa !!! Ogromniaste gratulacje dla calej zalogi, jestescie wielcy. I slawni nawet we Wroclawiu, wlasnie mowia o Was radiu RAM.