z taką strzałeczka będę umieszczać wpisy tzw. zaległe, zastanawiałam się od czego zacząć…. no i chronologicznie nie będzie (no bo za łatwo przecież nie może być!)
po przypłynięciu (06.12) na Karaiby na St.Lucia do Rodney Bay poszliśmy wieczorem całą załogą na pyszną kolację do przeuroczej restauracji The Edge (nad samą wodą!) – wszyscy byli totalnie wykończeni po dwóch tygodniach w morzu
następnego dnia ruszyliśmy na tygodniowy rejs po Karaibach i o tym chciałabym teraz pisać;
wyruszyliśmy z Rodney i pierwszy postój mieliśmy w zatoczce przy Pitons’ach (zachodnie wybrzeże St.Lucia), następnie Bequia, The Tobago Cays, Mayreau, Mustique, Bequia i powrót do Rodney Bay
Leave a Reply