Cud natury – wodospady Iguazu


Po powrocie Tomka na łódkę na początku września udało mi się wyskoczyć na kilka dni do Polski. Bardzo zależało mi na tym wyjeździe, gdyż moja przyjaciółka Ania wychodziła za mąż. Warto było przebyć Atlantyk, żeby zobaczyć Ankę i Rafała w tym szczególnym i wyjątkowym dla nich dniu. No i dla takiej świetnej imprezy, jaką było ich wesele!!! Nie wspominając o trzech cudownych dniach spędzonych z moją rodzinką. Był to krótki pobyt w Polsce, ale intensywny i bardzo miły.

Podróż powrotną na Katharsis Mariusz postanowił nieco wydłużyć i zaplanował trzydniowy pobyt nad wodospadami Iguazu. Trzeba do nich dolecieć na pogranicze brazylijsko, argentyńsko, paragwajskie. Jest to miejsce, w którym rzeka Iguazu, wypływająca z gór Santa Catalina, płynąc w głąb kontynentu wpada do rzeki Parana, skręca na południe, by znaleźć ujście niedaleko Buenos Aires. Iguazu spada z bazaltowego uskoku na odcinku 3 km w wysokości około 80 metrów, tworząc 275 wodospadów. Nie ma drugiego takiego miejsca na Ziemi.
Po dwudziestu godzinach spędzonych w podróży, wydawać by się mogło, że na nic nie będziemy mieli siły. Jednak nasza ekipa, czyli Natalia (córka Mariusza), Mariusz i ja nie chcieliśmy marnować czasu i po dotarciu do hotelu i ekspresowych prysznicach o godzinie 1100 brazylijskiego czasu byliśmy już na szlaku turystycznym. Mariusz przedstawił nam plan: środa – eksplorowanie brazylijskiej strony wodospadów, czwartek – wypad do Argentyny, piątek (wylatywaliśmy o 1500) – niespodzianka.
Wodospady Iguazu oraz tereny wokół nich, zarówno po stronie brazylijskiej, jak i argentyńskiej, stanowią obszar Parku Narodowego. Pojechaliśmy otwartym, turystycznym autobusem do miejsca, skąd rozpoczęliśmy naszą wędrówkę wzdłuż brzegu rzeki Iguazu. Po niespełna 10 minutowym spacerze przez las dotarliśmy do pierwszego tarasu widokowego, z którego rozciągał się widok na Salto Dos Mosqueteros, Satlto Rivadana i Tres Mosqueteros. Na tle soczystej zieleni dżungli i błękitnego nieba przelewały się niewyobrażalne ilości wody, tworząc rajski krajobraz. Widok był cudowny i nie mogłam nacieszyć nim oczu. Był to jednak dopiero początek. Ruszyliśmy dalej w górę rzeki, gdzie wciąż towarzyszył nam ryk uderzającej o skały wody i malownicze obrazy. Kolejnym miejscem, gdzie zaniemówiłam, było Salto Santa Maria. Brazylijczycy wybudowali tu taras widokowy nad wodospadem, blisko uskoku, dzięki czemu można stąpać prawie po jego krawędzi. Efekt obłędny, trzeba się tylko przygotować na zimny prysznic. Spadająca woda tworzy w powietrzu chmurę wilgotnej masy. Ja byłam bardzo zadowolona z tego kompresu nawilżającego, gdyż moja buzia po kilkunastu godzinach lotu była wysuszona jak skóra żółwia lądowego. Ale naprawdę blisko pędzącego strumienia wody znaleźliśmy się przy Salto Floriano. I tutaj także było cudownie. Żal było opuszczać to miejsce, ale Mariusz miał w zanadrzu jeszcze jedną atrakcję. Zabrał nas na safari Sendero Macuco, czyli wyprawę łodzią pod wodospady. Najpierw przedzieraliśmy się przez dżunglę, a następnie ubrano nas w pomarańczowe kamizelki ratunkowe i wsadzono do dużego pontonu. Rejs zaczynaliśmy w miejscu, gdzie rzeka Iguazu sennie płynie w szerokim korycie, jednak im bliżej byliśmy wodospadów, ta spokojna woda zamieniała się w rwący strumień kilkunastometrowej szerokości. Sternik potwora (ponton miał silnik o mocy 450 KM) sprawnie wymijał wiry tworzące się na powierzchni i zawiózł nas pod samą kaskadę Salto Dos Mosquteros. Największą atrakcją całej wycieczki było wpływanie w strumienie spadającej z góry wody. Jak sama nazwa wodospadów sugeruje, powinniśmy zobaczyć 5 pojedynczych wodospadów (dwóch i trzech muszkieterów). Wrzesień jest jednak miesiącem wysokiego stanu wody i zlały się one w jeden potężny wodospad. Wszyscy byliśmy zupełnie przeoczeni, ale śmialiśmy się na głos i krzyczeliśmy z radości. Była to wspaniała przygoda.


Kategorie:Ameryka Południowa, Brazylia, Film

1 komentarz

  1. Cieszę się na nowość na blogu tj. filmiki i czekam na kolejne:) wierna czytelniczka

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

%d bloggers like this: