W naszym harmonogramie zwiedzania Belize został jeszcze do zaliczenia jeden istotny punkt – nurkowanie na Blue Hole. Jest to coś w rodzaju krateru. W czasie zlodowaceń poziom wody obniżył się odsłaniając rafę. Słodka woda obmywająca rafę doprowadziła do wytworzenia się form typowych dla jaskiń – stalaktytów i stalagmitów. Rafa w wyniku zmian klimatycznych została ponownie zalana morską wodą, dzięki czemu mamy obecnie przepiękny atol Lighthouse. W jego wnętrzu, z wyniku zapadnięcia się lub uderzenia meteorytu, powstał krater o średnicy około 400m i głębokości 110m. Blue Hole można porównać do studni, w której dodatkowo na głębokości około 39m. znajdują się komnaty ze stalaktytami i stalagmitami.
Był to nasz cel po wypłynięciu z Placencii, którą opuściliśmy 21 marca wraz z promieniami wschodzącego słońca. Na Lighthouse Reef dotarliśmy popołudniu, gdzie od razu zeszliśmy pod wodę na znanym nam już nurkowisku – Aquarium koło Long Caye. Dla części ekipy (czyli wszystkich poza Mariuszem, Tomkiem i mną) było to spotkanie z nowym, które bardzo się spodobało. Na drugi dzień, gdy słońce było już wystarczająco wysoko, by oświetlać podwodne przeszkody w postaci pojedynczych koralowców na płytkiej wodzie, rozpoczęliśmy przeprawę Katharsis II na Blue Hole. Momentami głębokość pod kilem spadała raptem do kilku centymetrów, dlatego płynęliśmy wolno, rozglądając się dookoła. Turkusowo-błękitna woda w lagunie to przepiękny widok. Jednak fenomen, jakim jest Blue Hole spotęgowało nasze zachwyty. W pewnej odległości zarysował się na lazurze granatowy okrąg. Najpierw było podziwianie tego tworu natury z powierzchni wody, a nawet wysokości masztu, a potem skok z akwalungiem pod wodę. Był to specyficzny rodzaj nurkowania – mianowicie nurkowanie głębokie. Mariusz przygotował profil nurkowania i zaplanował cały pobyt pod wodą. Na nurka zdecydowaliśmy się zejść w pięć osób, poza Mariuszem, Kuba, Tomek, Jsarek i ja. Urokiem tego nurka jest zanurzanie się przy pionowej ścianie w granatową czeluść i oglądanie form skalnych. Nie ma tu bogatego życia podwodnego – ani zwierząt ani kolorowej rafy. Spotkaliśmy jednego żółwia i barakudę, ale nie o podziwianie kolorów tu chodziło, a raczej zobaczenie wielkiej jamy w morzu. Było co najmniej interesująco.
Po powocie na kotwicowisko przy Long Cay Jarek poszalał na kitesurfingu, a Iwona, Monica i Michał plażowali na brzegu tej niewielkiej wyspy.
Zanim ruszyliśmy do Meksyku, trzeba się jeszcze było odprawić w Belize City. Tutaj też wysadziliśmy Tomka, który z pobliskiego lotniska złapał samolot do kraju. Wyskoczył na kilka dni do Polski.
Po załatwieniu formalności w Belize City, w drodze na północ, zatrzymaliśmy się na jeden dzień przy innym belizyjskim atolu – Turneffe Islands. Mi niestety zapalenie ucha umiemożliwiło zejście pod wodę, ale Mariusz z Romką, Kubą i Jarkiem zaliczyli piękne nurki przy Elbow. Południowa, dobrze oświetlona ściana rafy, pozwoliła im w bardzo przeźroczystej wodzie podziwiać mieszkające tam krewetki, homary, kraby, mureny i inne stworzenia. Na Turneffe Islands Atol zakończyliśmy nasszą przygodę z Belize i pożeglowaliśmy na północ do Meksyku.
- Iwona rusza w swój pierwszy rejs
- Monici kąpiel słoneczna zamieniła się w morską
- a chłopacy mają ubaw
- na rufie najwygodniej
- grot idzie w górę
- Kuba szczęśliwy, że już płyniemy
- Tomek też rozchachany
- delfin w obiektywie Iwony
- dopłynęliśmy do Atolu Lighthouse, na noc cumujemy przy Long Caye – Michał i Hania
- następnego dnia rano dopłynęliśmy do Blue Hole
- wszyscy przyglądają się lazurowej wodzie
- Blue Hole odbity w bomie Katharsis
- Hania rusza na maszt – z góry lepsza perspektywa
- na razie pierwszy saling
- Mariusz przy kabestanie – organizator wycieczki na górę
- załoga Katharsis na dziobie
- Blue Hole przed dziobem Katharsis II
- pokład Katharsis
- Blue Hole cz.1
- Blue Hole cz.2
- Blue Hole cz.3
- Michał jedzie do góry
- Iwona rusza z aparatem
- Iwonka już prawie na samej górze
- ruszamy na nura na Blue Hole
- pod wodą
- w komplecie wracamy na Katharsis
- Jarek i jego Kite
- Iwona i Monica na plaży na Long Caye
- Jarek szaleje
- dopływamy do Turneffe Islands Atoll
- Romka gotowa na nurka przy Elbow na Turneffe
- już pod wodą
- lobster z Elbow – caribbean spiny lster
- skrzydlica – niszczyciel rafy
- krab – channel clinging crab
- krewetka – banded coral shrimp
- murena – green moray
- smooth trunkfish z Elbow
- dobijamy pontonem do rufy Katharsis
- Katharsis widziana z pędzącego pontonu
- zachód słońca już po opuszczeniu Belize
Leave a Reply