Miasta Majów w Meksyku


Mariusz:

Będąc w meksykańskiej części Jukatanu chcieliśmy zobaczyć pozostałości miast Majów w tym regionie. Jeszcze z całą ekipą pojechaliśmy pierwszego dnia pobytu w Puerto Morelos do Tulum. Niestety spóźniliśmy się o kilka minut i żadne argumenty nie podziałały, by móc tam wejść. Dopiero po powrocie z Polski pojechaliśmy tam ponownie z Tomkiem. Tym razem kilka godzin przed zamknięciem. Największa różnica między Belize a Meksykiem to liczba turystów. Kiedy w Belize mogliśmy rozkoszować się intymnością przeżyć, tutaj niemal musieliśmy rozpychać się łokciami, by cokolwiek zobaczyć.
Tulum nie jest robi takiego wrażenia jak wielkie miasta Caracol czy Tikal. Nie mniej wyróżnia się tym, że jest jedynym znanym miastem Majów położonym przy samym nabrzeżu. Jest to niezwykle fotogeniczne miejsce. Niestety, ze względu na hordy turystów nie można już wejść do Castilio czy nawet na skarpę, z której roztacza się fantastyczny widok na Castilio na tle morza. Tulum reprezentuje ostatni okres (postklasyczny 1100 – 1500 r.n.e) w historii cywilizacji Majów. Miasto to funkcjonowało jeszcze w czasie podboju kontynentu przez hiszpanów i było miejscem schronienia rebeliantów (Majów) pod koniec XIX wieku.
Całą ekipą udało nam się jednak dotrzeć do Coba. Był to ważny ośrodek w okresie klasycznym historii Majów, położony wśród jezior. W Coba odkryto około 6000 budynków i system dróg łączący ją z licznymi miastami Majów, w tym z Chichen Itza. Jedna z dróg miała ponad 100 km długości i 10 metrów szerokości. Postanowiliśmy wspiąć się na najwyższą z piramid – Nohoch Mul. Musieliśmy pokonać 120 stromych schodów, by móc delektować się widokiem z jej szczytu – 42 metry ponad podłoże. Było cholernie gorąco i nie mając kapelusza założyłem na głowę futerał od aparatu. Wyglądałem trochę debilnie, ale przynajmniej nie dostałem udaru. Tak łatwo można w tych rejonach zapomnieć się i całkowicie odwodnić.
Z najważniejszych miejsc została nam do zobaczenia jeszcze Chichen Itza. Jest to wyjątkowe miejsce, w którym do perfekcji została wykorzystana wiedza astronomiczna Majów. Najwieksza z piramid – Świątynia Kukulkana usytuowana jest w taki sposób, że dwa razy w roku – w dzień równonocy, podczas zachodu słońca cień zachodniej ściany piramidy pada na jej schody w taki sposób, że przypomina połzającego węża. Tysiące ludzi przyjeżdża wtedy, by ten efekt zobaczyć. Imponujące wrażenie pozostawia również największe boisko Majów. Nigdzie indziej nie można zobaczyć tyle, tak dobrze zachowanych zdobień na ścianach budowli. Unikalnym miejscem jest także Świątynia Tysiąca Wojowników otoczona niezliczoną ilością kolumn. Świetnie zachowały się do dziś i przypominają raczej greckie budowle. Nie żałowaliśmy tej wycieczki, mimo tłumów, upału i konieczności spędzenia kolejnego dnia w samochodzie.

Kategorie:Ameryka Środkowa, Meksyk

1 komentarz

  1. 🙂 pozdro z gorącego poznania

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

%d bloggers like this: