Pierwsze uderzenie silnego wiatru w tym rejsie


Czwartkowy poranek przyniósł zapowiadany południowo-wschodni wiatr. Mariusz przekazując wachtę o 0400 ostrzegał mnie, iż zmiana pogody będzie bardzo raptowna. I rzeczywiście tak było. Przed 0500 wiatru było jeszcze jak na lekarstwo, czyli 6-8 węzłów od dziobu, ale pojawiło się spore zafalowanie. Zaostrzyło to moją czujność. O godzinie 0510 wiało już 15 węzłów, więc obudziłam Mariusza. Postawiliśmy żagle. O 0530 mieliśmy już u góry grota i genuę na 2. refie oraz wiatr 25 węzłów SE. Śmigaliśmy 11-12 węzłów. Stwierdziliśmy jednak, że jest to tempo bardziej nadające się na regaty niż przelot przez ocean w dwuosobowym składzie. Zamieniliśmy genuę na znacznie mniejszego sztaksla, żeby czuć się bezpieczniej. A i tak płynęliśmy szybko, bo 9-10 węzłów. Morze z każdą chwilą bardziej się nabudowywało naganiając nam od dziobu potężne fale. Zabawa za sterem była przednia, chociaż strome fale, na które Katharsis II musiała się wspinać i hektolitry wody przelewające się co jakiś czas przez cały pokład i nieco studziły nasze entuzjazmy. Wiało do 27 węzłów, czyli mniej niż wynikało z wcześniejszych prognoz. Absolutnie nie ubolewaliśmy nad tym – wiatru było pod dostatkiem a fale wystarczająco dawały nam odczuć potęgę natury.
Wiatr ten miał się utrzymywać przez dobę i było tak praktycznie co do godziny. Dzisiaj około 0500 zaczął słabnąć i odkręcać do ENE. Pomimo, iż nie dotarliśmy jeszcze do silnego ramienia prądu Agulhas, który w żegludze z północy na południe wzdłuż południowego brzegu Afryki może dodawać nawet 3 węzły prędkości, to i tak przy płynięciu pod wiatr wykręciliśmy bardzo dobry przelot dobowy, bo 220 mile morskie.

Kolejna noc ma przynieść nowe uderzenie wiatru, tym razem z północy. Ma on być mocniejszy, gdyż ponad 40 węzłowy. Będziemy już wtedy najprawdopodobniej płynąć w silnym prądzie. Ciekawa jestem jak będzie wyglądać morze przy tej wartkiej rzece prądu i silnym wietrze.

Piątek 14.10.2016 godzina 0800 UTC+3, pozycja 28st.06min.S 033st.53 min.E wiatr NE 12 węzłów, prędkość jachtu 8,5 węzła.

Kategorie:Morza i Oceany, Ocean Indyjski

2 komentarze

  1. Żesz ty , motyla noga ,garbato się zrobiło ale i to ma swój klimat. Rozumiem , że przy większych gwizdkach jedziecie z “ręki” a nie na auto bo to też daje radochę. Pozdrawiam , Krzychu. PS. Haniu , ten pierwszy jesienny piżdżiel mamy już za sobą , chociaż trochę diabła narobił. U nas na Żuławach nocami już pierwsze przymrozki chwytają.

  2. trzymajcie się ciepło 🙂

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

%d bloggers like this: