Będąc na Wyspie Deception w 2011 roku zapamiętałam ją jako miejsce z czarnymi plażami dymiącymi od wulkanicznych źródeł drzemiących głęboko pod jej brzegami. Nie udało mi się wówczas zejść na ląd i obserwowałam wszystko jedynie z pokładu Katharsis II zakotwiczonej we wnętrzu krateru. Deception jest aktywnym wulkanem, którego ostatni wybuch odnotowano w 1970 roku. Poza kłębami pary unoszącymi się nad jej brzegami. mrocznego klimatu dodają jej krajobrazowi pozostałości po bazie norweskich wielorybników. Ogromne pordzewiałe zbiorniki, rozpadające się domy, zgliszcza po wielkich kotłach do wytapiania tłuszczu z wielorybów przypominają o niechlubnej historii jaka rozgrywała się tutaj w latach 1910-1931. Setki wspaniałych zwierząt było zabijanych, a następnie z ich ciał pozyskiwano olej, który sprzedawano na rynkach całego świata. Jest to ta część historii Antarktydy i wpływu na nią człowieka, która zawsze napawa mnie smutkiem. Może dlatego nie miałam najlepszych wspomnień z tego miejsca. Jednak tegoroczna wizyta na Deception zupełnie zmieniła moje postrzeganie wyspy. Poprzednim razem nie udało nam się wylądować na plaży po zewnętrznej stronie pierścienia wulkanu, gdzie są największe kolonie pingwinów maskowych na Szetlantach Południowych i poza jedną foką krabojadem wylegującą się na brzegu nie widziałam żadnych zwierząt. Miejsce to kojarzyło mi się jako puste i bez życia. Jednak wizyta na plaży nieopodal Baily Head na wschodnim wybrzeżu była wielkim zaskoczeniem dla mnie i całkowicie zmieniła moje zdanie. Już jak rzucaliśmy kotwicę przy skałach Baily Head ujrzeliśmy w wodzie całe grupy skaczących wesoło pingwinów maskowych. Woda aż się kotłowała. Gdy podpłynęliśmy pontonem do brzegu zobaczyliśmy tysiące pingwinów schodzących z położonych wysoko nad poziomem morza stromych wzgórz i tłoczących się na plaży, by w swojej kolejce wskoczyć do morza. Ciągłe przemieszczanie się tych zwinnych i dzielnych ptaków z wody i do wody przypominało ruch na jakiejś bardzo zatłoczonej arterii ogromnego miasta. Tylko zamiast setek spieszących się gdzieś przechodniów widzieliśmy czarno-białe urocze stworzenia, które grupami przemierzały piaski plaży i wzgórza Baily Head. Nie mogłam się napatrzeć na policjantów, jak nazywamy pingwiny maskowe, które z uporem i zapałem pokonywały praktycznie pionowe wzgórza, by dostać się do swoich gniazd. Niesamowite jest dla mnie, ile wysiłku wkładają te zwierzęta, by stworzyć na kilkanaście tygodni gniazda, następnie odchować potomstwo, by po tym wyczerpującym zadaniu wrócić ponownie na kilka miesięcy w zimne wody Oceanu Południowego i do nadejścia kolejnej wiosny żyć w jego lodowatych wodach. Nie mają łatwego życia ptaki wyglądające pozornie niezdarnie i komicznie, a będące w rzeczywistości dzielnymi wspinaczami i pływakami.
Przy Baily Head lądowaliśmy dwukrotnie. Miejsce opisane w Antarctic Visitor Guide znajduje się na północ od skały Baily Head. Lądowanie tam wymagało od nas dobrej koordynacji ze względu na przybojowe fale. W praktyce przy każdym podejściu pontonu do brzegu tylko jedna osoba mogła wyskoczyć na plażę, by uniknąć wysztrandowania naszego ciężkiego Lancera. Drugie miejsce znaleźliśmy na południe od przylądka. Nie było nigdzie opisane, ale ponieważ nie był to rezerwat (ASPA) postanowiliśmy je również odwiedzić. Tu plażę od miejsc wylęgu strzegł stromy i wysoki klif. To co wyprawiały pingwiny wspinające się po klifie wzbudziło nasz podziw i szacunek.
Nie mogliśmy się pohamować, by nie wskoczyć do wody i z tej perspektywy podejrzeć te stwory. Niestety nie były one zainteresowane nurkami. Łatwiej było obserwować ich harce unosząc się na wodzie z maską i rurką.
Pogoda zaczęła załamywać się. Mariusz postanowił wykorzystać kilka dni kiepskiej aury i silny północny wiatr, by pożeglować najdalej na południe, jak tylko się da w rejonie Półwyspu Antarktycznego. W tym roku takim miejscem miała być Zatoka Małgorzaty.
- Baily Head na Deception Island
- Pingwiny maskowe przy Baily Head
- Katharsis II na kotwicy przy Baily Head 2020.01.05
- Pingwiny maskowe w drodze na kąpiel przy Baily Head
- Biegiem do wody
- Pingwiny wracające z morza
- Daria z Wiesiem na plaży przy Baily Head
- W kolejce do wody
- Dobrze być na fali
- Przygotowanie do skoku
- Ślizg na brzuchu
- Chyba coś nie wyszło…
- Doktore z Piotrkiem na pingwinowsisku przy Baily Head
- Zefir z Wieśkiem na tle tłumu pingwinów
- Żmudna wędrówka do pingwinowiska na wzgórzu
- Krok po kroczku i jeden za drugim PK
- Ogromne pingwinowisko maskowych Baily Head
- W drodze do domu BB
- Wymiana grup
- Hanuś w ogniu pingwinów
- Duża grupa wraca do domu
- Południowe zbocze Baily Head i kolonie pingwinów maskowych
- Strome podejście do domu
- Pingwiny na południowej plaży Baily Head
- Hanuś na tle południowego zbocz Baily Head PK
- Pingwinowisko na zboczu Baily Head
- Mariusz na tle Baily Head
- Skały przy Baily Head
- Podziwiamy widoki PK
- Katharsis II na kotwicy przy południowym wzgórzu Baily Head
- Pingwiny w locie
- Hanuś snorkluje z pingwinami
- W którą stronę najlepiej
- Wymagająca wspinaczka
- Strome podejście z plaży do domu
- Zefir testuje stromość drogi do pingwinowiska
- Drepczący po plaży policjanci
- Pingwinim krokiem
- Zefir próbuje wtopić się w tłum
- Co jest kolego?
- Wyskok z wody na Małysza
- Nasza załoga pingwinim krokiem wraca na jacht
- Pontonowa wycieczka
- Skalna brama
- Szmaragdowa woda przy Deception Island
- Antarktyczne czaszołki PK
- Podwodny krajobraz przy Deception Island PK
- Skorupiaki pod wodą PK
- Oko Neptuna
- Pozostałsci po bazie wielorybniczej na Deception Island
- Hanuś i foka
- Mroczny krajobraz
- Pordzewiałe pozostałości bazy wielorybniczej
- Nasza eklipa przy starych zbiornikach wielorybników
- Rozpadające się kotły wielorybników
- Rozpadające się domy bazy wielorybników
- Basia z Darią w oparach pary na Deception
- Widok z oka Neptuna
- Hanuś, Daria i Basia w Oku Neptuna
- Mini zatoczka
- Oko Neptuna we mgle
- Plaża Wilhelminy
- Basia z Mariuszem na tle Oka Neptuna
Jak zwykle pieknie,