Wraz z brzegami Grenlandii, gdzieś daleko za rufą została słoneczna pogoda. Błękitne niebo i ciepłe promienie słońca ostatnio muskały nas przy Wyspie Disko. Zatokę Baffina przecinaliśmy pod ciężkimi niżowymi chmurami, we mgle lub mżawce. Przez ostatnie dwa dni wiatr nie pozwalał szaleć nam na żaglach, ale każdy korzysty podmuch wykorzystaliśmy, by pomknąć za pomocą energii danej od Neptuna. Jednak początek rejsu pozwolił nam zaoszczędzić nieco paliwa i czujemy się bezpiecznie.
Mariusz skrupulatnie analizuje prognozy pogody oraz mapy lodowe, przygotowywane i publikowane na bieżąco w Internecie przez kanadyjski instytut meterologiczny. W oparciu o te dane planowana jest trasa i każdy kolejny ruch. Zbliżając się do pierwszego paku lodowego, którego jęzor wysunął się na Zatokę Baffina, Mariusz naniósł jego położenie na mapę. Uwzględniając prędkość z jaką się przesuwa pak, trafiliśmy na niego z dokładnością do 2 mil morskich. Chcieliśmy się do niego zbliżyć, by zobaczyć jak wygląda i zweryfikować dokładność map przekazywanych przez Kanadyjczyków. Miała być to odnoga jęzora o zagęszczeniu 20% (główny strumień miał mieć pokrycie lodem 90%), jednak nagromadzenie lodu było znacznie większe. Ogromna masa lodu unosząca się na martwej fali robiła nieprawdopodobne wrażenie szumiąc niczym rwący strumień górski. Powiało grozą, jak również przenikliwym zimnem. Nie mieliśmy ochoty wpływać w niego nawet dla celów fotograficznych. Po przeanalizowaniu sytuacji, Mariusz podtrzymał decyzję o opływaniu paku i nie przebijaniu sie przez lód. Popłynęliśmy na północ, wzdłuż krawędzi paku i po minięciu jęzora zaczęliśmy stopniowo skręcać na zachód. Do Cieśniny Lancastera wpłynęliśmy trzmając się blisko północnego brzegu, gdyż z map wynikało, iż tylko kilkumilowy pas z tej strony jest wolny od lodu. O godzinie 1500 czasu łódkowego (UTC-2) prawą burtą minęliśmy Przylądek Sherard. Z lewj burty mamy Clipper Adventure, ten sam który z wyczuciem wyszedł z Ilulissat. Zagłębia się w głąb NWP z turystami, by po dwóch tygodniach wrócić na Grenlandię. My będziemy płynąć dalej.
05.08.2012 godzina 1500 (czas grenlandzki UTC-2), nasza pozycja: N 74 st. 25 min., W 80 st. 27 min. Płyniemy kursem rzeczywistym 252 stopni, z prędkością 7 węzłów, wiatr wieje z prędkością 6 węzłów z kierunku południowo zachodniego.
- chmury niżowe gonią nas
- zbliżamy się do lądu – ptaki są zawsze pierwszym zwiastunem
- ciągle mijamy góry lodowe
- Mariusz nanosi na mapę położenie paku lodowego
- nanoszenie pozycji jachtu
- Wojtek na dziobie przed pierwszym naszym pakiem lodowym
- krawędź paku lodowego z 04.08.2012 godz.1200 UTC
- wykręcamy na północ
- płyniemy przez chwilę wzdłuż krawędzi
- pak za nami
- spokój na wodzie
- łuk powitalny
- trasa Katharsis II z Grenlandii do Kanady na tle mapy lodowej z 03.08.2012
- Zefirek sprząta po śniadaniu
- Mapa lodowa wejścia do Cieśniny Lancastera z 04.08.2010
- Przylądek Sherard na wyspie Devon
- pak lodowy kilka mil od wyspy Devon
- Misiu za sterem wycofuje nas z lodu
Leave a Reply