Ostatnie dni starego roku spędzaliśmy w Cabo San Lucas. Wieczór Sylwestrowy uczciliśmy kolacją na Katharsis i drinkiem w naszym ulubionym barze w mieście. Spotkani tam Amerykanie byli zaskoczeni, że trzy pokolenia tak dobrze bawią się razem. Najmłodsi, czyli Antoś z dziewczynkami wrócili na łódkę wcześniej i pod czujnym okiem Kuby doczekali Nowego Roku w kojach. Reszta rodziny szalała w Rip’s Bar przy muzyce na żywo i tequila’i w różnej postaci.
Przed ostatecznym pożegnaniem się z Półwyspem Kalifornijskim, po opuszczeniu mariny, zatrzymaliśmy się w zatoce koło Cabo San Lucas i zrobiliśmy wycieczkę na Plażę Zakochanych, położoną na krońcu cypla. Znajdują sie tam przepiękne formacje skalne ze słynnym dla Cabo San Lukas łukiem.
W ramach świątecznych atrakcji, Mariusz zapozanał nas z jedną z anglosaskich tradycji bożonarodzeniowych – „Christmas crackers”. Są to tuby owinięte w kolorowy papier, które rozrywa się pociągając za końce. Zazwyczaj (my tak zrobiliśmy) każda osoba trzyma jedną ręką swoją tubę, a drugą sąsiada (trzymając ręcę skrzyżowane) i wszyscy szarpią Crackers równocześnie. Tuby podczas rozrywania strzelają jak petardy, a ze środka wysypują się kolorowe czapki, małe zabawki oraz karteczki z dowcipami lub morałami. W naszych Crakers były zielone i czerwone korony, zabawne dowcipy angielskie (wymagające specyficznego poczucia humoru…) oraz gwizdko-trąbki o róznych dźwiękach od 1 do 7 a wraz z nimi zestaw kolęd i piosenek rozpisanych na poszczególne dźwięki. Zorganizowaliśmi orkiestrę, a na dyrygenta powołana została najpierw Zosia, jako uczennica szkoły muzycznej, a następnie Mariusz, jako nasz kapitan i wszechstronnie uzdoniona osoba. Ja również miałam swoje pięć sekund z batutą, jednak wolałam rolę członka orkiestry. Śmiechu było mnóstwo, a muzyczne akcenty zakończyły się koncertem skrzypcowym w wykonaniu Zosi, która zagrała nam na skrzypcach kilka kolęd.
- w centrum Cabo San Lucas
- meksykański Elvis z Basią i Tomkiem
- Hania i Basia w barze
- Sylwestrowy wieczór
- Dziadek z wnukami Kubą i Antkiem przy barze
- Dorota, Zosia, Artur i Kuba bawią się na parkiecie
- Olka i Julka z dziadkiem Tomkiem
- Antoni sylwestrowych szaleństw ma już dość
- najmłodsi wracają na łódkę pod opieką Kuby
- a w mieście impreza trwa dalej
- szaleństwa na parkiecie
- Lucyna z Tomkiem w szampańskich nastrojach
- zostawiamy za rufą marinę w Cabo San Lucas
- lwy morskie w marinie częstowane rybami przez wracających z połowów wędkarzy
- ptaki także sprawdzają co złowili wędkarze
- południowy cypel Półwyspu Kalifornijskiego
- Kuba i Artur na tle Cabo San Lucas
- plaże przy Cabo San Lucas od strony Zatoki Kalifornijskiej
- trąbkowy koncert
- Kuba w koronie
- trąbkowa orkiestra
- przelotny gość na Katharsis
- Dorota trzyma cypel pod kontrolą
- skały wyrzeźbione przez wiatr i morze
- Cabo San Lucas od strony Pacyfiku
- fale oceaniczne rozbijające się o brzeg przy Cabo San Lucas
- kąpiel w tym miejscu jest zabroniona ze względu na niebezpieczeństwo wciągnięcia przez fale
- Basia z Tomkiem
- Antoś pod okiem sióstr i kuzynki
- Basia i Tomek z dziećmi
- Basia i Tomek z dziećmi
- łuk skalny w Cabo San Lucas
- kąpiel na tle Cabo San Lucas
Leave a Reply