W drodze na Cocos


W poniedziałek rozpoczęliśmy akcję zaprowiantowania łódki na jedenastodniową wyprawę na Cocos Island. Ruszamy w 10-osobowym składzie. Mariuszowi zależało, by nikomu niczego nie zabrakło, a że apetyty w tej ekipie są najróżniejsze, więc znowu zrobiliśmy niemałe zakupy…. Akcja sztauowania zakończyła się sukcesem, chociaż brak wolnej kajuty mogącej służyć za spiżarnię powoduje, że każdy dzieli kabinę z koszem z żywnością.
We wtorek popołudniu na łódkę dotarł zarówno nasz przewodnik nurkowy Ronald, jak i pozwolenie na wyjście z portu (co przy każdorazowym opuszczaniu mariny na Kostaryce trzeba załatwiać!). W środę o 0930 opuściliśmy marinę Paz Vela w Quepos i obraliśmy kurs na Wyspę Cocos. Do pokonania mieliśmy niespełna 300 mil morskich. Niestety prognoza zapowiadała bezwietrzną pogodę, co się potwierdziło. Całą drogę musieliśmy przebyć na silniku.
Czwartek przyniósł nam nowy record wędkarski na Katharsis. Panowie złapali wielką żaglicę (ang. Sailfish) – 255 cm długości!!! Wyjęcie tego potwora z wody było niełatwym zadaniem i wymagało zaangażowania aż czterech par silnych męskich rąk. Ryba długo walczyła i nie chciała sie poddać. Przy burcie okazało się, że jest zachaczona tylko o dziób, co groziło zerwaniem. Mariusz wbił się w nią osenką, ale o mało nie wpadł do wody. Ryba walcząc pociągnęła go tak mocno, że osenka zgięła się. Kuba próbował asekurować drugą osenką, ale ta wypadła i utonęła. W końcu Kubie i Piotrowi udało się założyć pętlę na ogon i zdobycz znalazła sie na pokładzie. Najpierw przeszła sesję zdjęciową, potem wpadła w ręce Kuby, a skończyła na obiad jako ceviche (tylko mała jej część oczywiście!).
Do Cocos Island dopłynęliśmy o 2100 w czwartek 28 marca 2013. Kotwiczymy (a właściwie jesteśmy na bojce) w Chatham Bay. Jutro pierwsze spotkanie z rekinami.
Ps. Zdjęcia z dopiskiem ZS są autorstwa Zbyszka.

Kategorie:Ameryka Środkowa, Kostaryka

3 komentarze

  1. Gratuluje rekordowej zdobyczy

  2. No właśnie . Robert ma rację. Pozdrowienia dla wszystkich od DJ Jacka z rodzinką.

  3. Snieg nam wszystkim popsul szyki, przykryl jaja i koszyki, a kurczakom zmarzly nozki wiec sie tula do rzezuszki, lecz choc snieg popada w swieta i pogoda taka wstretna, my swieconym sie dzielimy, radosci i duzo ciepla zyczy Robert i Beata 🙂 , pozdrowionka dla Wszystkich :-))) , ps. gratulujemy rybki

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

%d bloggers like this: