Świat podwodny Palau


Mapa nurkowisk na Palau opracowana przez centrum nurkowe Fish'n Fins

Mapa nurkowisk na Palau opracowana przez centrum nurkowe Fish’n Fins

Mariusz:

Palau uznawane jest za jedne z najlepszych miejsc nurkowych na świecie. Wewnątrz laguny leży sporo pozostałości po wojnie na Pacyfiku. Hania za wrakami nie przepada, ale na szczęście nie są one jedyną tutejszą atrakcją. Najciekawsze przeżycia można zaliczyć na zewnątrz rafy otaczającej lagunę. Można wybierać między pionowymi ścianami, tunelami, kominami i przesmykami. Większość z nich wymaga pływania w prądzie, co z kolei przyciąga oceaniczną rybę. Zarówno świat makro jak i mikro jest niezwykle ciekawy.
Wszystkie te miejsca leżą po zachodniej stronie laguny. W czasie monsunu południowo-zachodniego są niestety z reguły niedostępne. Sezon zaczyna się dopiero w grudniu, kiedy wiatry zmieniają kierunek i są dużo lżejsze. Nam dopisało jednak szczęście i po przejściu kolejnego tajfunu Neptun zafundował nam kilka dni słabo wiatrowych. Dzięki pomocy Torstena mogliśmy efektywnie nurkować od rana do nocy. Chłopak zna doskonale tutejsze zakamarki i z chęcią podzielił się z nami swoim doświadczeniem.
W niedzielę stanęliśmy blisko kanału wykopanego w rafie przez Niemców ponad 100 lat temu. Udało nam się popłynąć na Big Drop Off, gdzie doświadczyliśmy pierwszego kontaktu z palauańskimi ścianami. Był to całkiem niezły początek. Kolejnym miejscem był German Chanel, który eksplorowaliśmy po raz drugi, poprzednio jeszcze w sieprniu z Olką. Atrakcją tego miejsca są manty i duże ławice ryb oceanicznych. Nas manty swą obecnością nie zaszczyciły. Do tego późna pora i plankton pogarszał widoczność. Nie mniej dla Weroniki, która po raz pierwszy zeszła w morską toń musiało być to niesamowitym przeżyciem. Pierwszy w życiu zobaczony pod wodą żarłacz wywołał odrobinę popłochu. Naturalnym jej odruchem było schowanie się za Torstena, ale do paniki nie doszło. Trzeba przyznać, że Weronika świetnie dała sobie radę.
Byliśmy jedynym jachtem kotwiczącym przy samym przesmyku. Dzięki temu mogliśmy być sami na porannym nurkowaniu przy Blue Corner. To chyba najważniejsze miejsce nurkowe na całym Palau. Silne prądy przyciągają ławice ryb, a w ślad za nimi rekiny. Tu zawsze można zaobserwować ciekawą akcję. Może nie jest to Fakarawa, ale z pewnością miejsce to uplasuje się wysoko w moim prywatnym rankingu najciekawszych nurkowisk z rekinami. Wielką przyjemność sprawił nam sporych rozmiarów napoleon, największa ryba rafowa, który zazwyczaj jest płochliwy, a tutaj wyraźnie przyzwyczajony był do obecności nurków. Niedaleko od Blue Corner są Blue Holes – dwa kominy w rafie którymi schodzi się do systemu dwóch jaskiń. Jedna z nich pochłonęła niejednego nurka, jako, że nie ma z niej wyjścia na zewnątrz rafy. Myśmy wyszli na zewnątrz z większej z jaskiń na głębokości około 40 metrów. Niestety Ania załatwiła sobie podczas tego nurka ucho i do końca pobytu na Palau musiała już pauzować.
Drugim ciekawym rejonem nurkowym są okolice Ulong Channel. Ulong Channel jest ślepym kanałem, można by go nazwać zaślepionym wąwozem. Mnie sam kanał nie zachwycił, pewnie ze względu na mętną wodę, ale za to tunel w odległym od kanału o kilka mil Siaes Tunnel oraz Siaes Corner dostarczyły nam niezapomnianych wrażeń. Po raz pierwszy woda była tu naprawdę przeźroczysta z widocznością ponad 40 metrów. Do tego różnorodność korala i obfitość korali miękkich wprowadziła bajeczny klimat do tego surowego miejsca. Szkoda tylko, że na Siaes Corner zablokował mi się aparat i nie byłem w stanie uwiecznić tego miejsca w kadrze. Za to Hania mogła potrenować robienie zdjęć z nowym obiektywem 60 mm, który dał jej nie tylko możliwość robienia zdjęć makro (może nie tak świetnych jak z użyciem obiektywu 105 mm), ale i wszędobylskich ryb. Udało jej się ustrzelić po raz pierwszy leaf scorpionfish, rybę przypominająca frog fish, tylko że strasznie chudą.
Jedenaście zejść pod wodę na Palau może nie jest żadnym wyczynem, ale pozwoliło nam poczuć klimat tego miejsca. Na pewno jest to miejscówka warta polecenia najbardziej wybrednym nurkom.

Kategorie:Nurkowanie, Oceania, Pacyfik, Palau

3 komentarze

  1. Jak zwykle, niesamowite zdjęcia! 😉

  2. “W życiu piękne są tylko chwile”…… żartowałem. Bierzcie pełnymi garściami bo świat przyrody jest taki piękny ( no może oprócz ludzi ) . Pozdrawiam, Krzychu.

  3. Wielkie dzięki za jak zawsze piękne i niesamowite zdjęcia. Co Was tak długo w tym Sorongu trzyma? Azjaci nie mogą odprawić, czy miejsce takie piękne? Pozdrowienia z Inowrocławia

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

%d