Czas wrócić do naszych katharsisowych opowieści. Nim pojawią się relacje z pokładu (jesteśmy na Oceanie Indyjskim w drodze z Phuketu na Malediwy), zacznę od wspomnień rejsu na Morze Rossa. Minął rok od zakończenia tej niezwykłej i wyjątkowej dla nas wyprawy. Wciąż wracam myślami do chwil spędzonych na wodach Oceanu Południowego i Morza Rossa. Za każdym razem, gdy przeglądam zdjęcia, to powracają ciarki na skórze. Jednak zdjęcia i obrazy zapisane w pamięci to nie wszystko… Iście piorunujące wrażenie wywarł na mnie film zrealizowany przez Zefira. Przez blisko rok, nasz reżyser i jednocześnie członek załogi, czyli Robert Kibart, przeglądał materiał nakręcony podczas wyprawy, analizował go i układał w głowie swoje nowe dzieło. I tak powstał film „78 Równoleżnik”. Po obejrzeniu go po raz pierwszy, wspomnienia i emocje zalały mnie jak lawina i jeszcze przez kilkanaście minut po napisach końcowych nie mogłam się otrząsnąć, siedząc zapłakana ze wzruszenia. Pomimo, że widziałam ten film już kilkanaście razy, wciąż wzruszam się „jak stary siennik” i przeżywam go na nowo.
Praca nad filmem Zefira zbiegła się z naszą nominacją do tegorocznych Kolosów, czyli Ogólnopolskich Spotkań Podróżników, Żeglarzy i Alpinistów. Jest to fantastyczna impreza organizowana już od 15 lat w Gdyni. Na trzy dni do Trójmiasta zjeżdża się mnóstwo ludzi, by obejrzeć relacje z najróżniejszych wypraw. My postanowiliśmy opowiedzieć o naszej wyprawie na Morze Rossa filmem Zefira. Nie byliśmy pewni, czy ta forma przekazu będzie właściwą dla formatu Kolosów, gdzie dominują prelekcje uczestników wypraw z pokazem zdjęć. Film został ciepło przyjęty. Dwukrotnie w trakcie projekcji pojawiły się nawet gromkie brawa. Spora to dla nas satysfakcja. Wróciliśmy z Kolosów z wyróżnieniem w kategorii żeglarstwo, a nasza prezentacja została wytypowana do pięciu najlepszych, które były wyświetlane na pokazach „pokolosowych” w Krakowie. Niezwykle ucieszył mnie Superkolos dla Wojtka Jacobsona, którego darzę ogromnym szacunkiem. Razem z Ludomirem Mączką był pierwszym Polakiem, który pokonał Przejście Północno-Zachodnie.
Marzec w Polsce stał u nas pod znakiem imprez i spotkań w Gdyni. Poza wystąpieniem na Kolosach, wzięliśmy także udział w gali rozdania nagród „Rejs Roku 2015”, gdzie odebraliśmy II Honorową Nagrodę za Regaty Sydney-Hobart i wyprawę do Zatoki Wielorybiej. Miło było po raz drugi stanąć w gronie laureatów nagrody Rejs Roku w Dworze Artusa. Pojawiła się prawie cała załoga (poza Tomkiem i Anią) i razem odebraliśmy nagrodę. Tylko Olka (córa Doktora) spłakała się, gdyż musiała oglądać uroczystość zza szyby Dworu Artusa. Nie mogła wyrwać się z pracy i spóźniła się kilka minut przez co nie wpuszczono jej do środka.
Lutowa wizyta Latającego Holendra, czyli pana Bohdana Sienkiewicza, na pokładzie Katharsis II zaowocowała z kolei zgłoszeniem naszego rejsu z 2010 roku z Tahiti przez Ocean Południowy i Horn do Ushuaia i dalej na Półwysep Antarktyczny aż do Buenos Aires do Bractwa Kaphornowców, w poczet którego zostaliśmy przyjęci i zaprzysiężeni podczas dorocznego spotkania Bractwa połączonego z uroczystością Rejs Roku.
Pomiędzy tymi żeglarsko-podróżniczymi wydarzeniami w Gdyni udało nam się zorganizować spotkanie z załogantami i przyjaciółmi Katharsis z okazji 15-lecia pływania na Katharsis (Oyster 485) i Katharsis II (Oyster 72). Wyszła z tego całkiem huczna impreza na ponad 100 osób – takie małe wesele. Muszę przyznać, że ekipa niesamowicie zaskoczyła nas frekwencją. Mobilizacja była pełna! Nawet dwaj nasi załoganci – Zbyszek i Jarek, którzy na stałe mieszkają w Kanadzie, przylecieli na ten jubileusz. Przez pokład Katharsis i Katharsis II przewinęło się w sumie 120 osób. Na Jedyneczce, jak pieszczotliwie nazywany jest Oyster 485, Mariusz podczas rejsu dookoła świata przepłynął ponad 39 000 mil morski, a Katharsis II ma już na logu 86 500 mil morskich. Na imprezę przygotowaliśmy wyróżnienia. Ci, którzy do tej pory najwięcej przepłynęli z Mariuszem lub brali udział w żeglarskim wyczynie otrzymali pamiątkowe bransoletki. Dużo było przy tym wzruszeń! Najmłodszym z wyróżnionych był mój siostrzeniec Antoś, który jako 5 latek ma pod komendą Mariusza wypływanych 4070 mil morskich. A 10 osób przepłynęło z Mariuszem już więcej mil morskich niż wynosi obwód kuli ziemskiej.
Dużo śmiechu i zabawy przyniósł z kolei konkurs wiedzy o żeglarstwie, geografii i Katharsis. Pomysłodawczynią i organizatorką konkursu była siostra Mariusza. Roma przez ponad miesiąc obmyślała pytania i zasady konkurencji. Zwycięzcą został mój tato. Drugie miejsce zajął Krzysiek, który jest wiernym czytelnikiem naszego bloga. Miejsce trzecie wywalczyła ciocia Zenia, która rozśmieszyła nas do łez, kiedy wygrawszy zabawny strój majtka pokładowego od razu się w niego przebrała! Na 15-leciu Katharsis odbył się przedpremierowy (czyli „przedkolosowy”) pokaz filmu „78 Równoleżnik” oraz projekcja filmu „The Race” z regat Sydney-Hobart. A zabawa po pokazach, konkursach i wyróżnieniach trwała do białego rana!
Dużo się działo w tym marcu!!!
Załączamy kilka zdjęć z Kolosów, Rejsu Roku, 15-lecia Katharsis oraz film „78 Równoleżnik”. Film jest w gorszej jakości niż oryginał, by mógł zmieścić się w całości na blogowym serwerze.
- zdjęcie prezentowane na gali Rejs Roku 2015
- Mariusz podczas wręczania nagród Rejs Roku 2015
- odbieramy II Nagrodę Honorową Rejs Roku 2015
- Mariusz, Robert i Hanuś podczas Kolosów
- na spotkaniu Bractwa Kaphornowców
- spotkanie z Wojtkiem Jacobsonem – laureatem Superkolosa 2015
- Mariusz odbiera wyróżnienie w kategorii żeglarstwo
- Wojtek Jacobson – Superkolos 2015 odbiera gratulacje od Mariusza
- laureaci Kolosów 2015
- Mariusz wita gości na spotkaniu z okazji 15-lecia Katharsis 06.03.2016
- kilka słów o pływaniu i odbytych rejsach
- przyznajemy wyróżnienia za wypływane na Katharsis mile
- Hanuś gratuluje Olce wyróżnienia, a Mariusz zapowiada kolejne
- część wyróżnionych z kapitanem
- podczas konkursu wiedzy o żeglarstwie i Katharsis
- Marian Koper z zainteresowaniem ogląda konkurs
- zdobywcy II i III miejsca – wierny czytelnik bloga Krzysiek i ciocia Zenia
- zdobywca I miejsca – Tomek – tatko Hanuś i ciocia Zenia już przeprana w strój, który właśnie dostała
- Hanuś dziękuje Romie za zorganizowanie świetnego konkursu
- ciocia Zenia testuje w tańcu nowy strój
- Magda przy katharsisowych kolażach
Bardzo Wam dziękuję za to miłe spotkanie i możliwość poznania się . Impreza była fantastyczna i świetnie zorganizowana a zabawa przednia , więc jest co wspominać. Serdeczności dla całej ekipy. Krzychu Wożniak.
Jeszcze raz GRATULACJE!!! Niestety nie udalo nam sie dotrzec do Gdyni, ale mam nadzieje, ze w koncu uda nam sie spotkac 🙂
Stopy wody Wam zyczymy i czekamy na kolejne wspaniale relacje z odkrywania swiata!